Ślub.
Po co go brać?
Tracić kasę na przyjęcie, sukienkę, którą ubierzesz raz. Czesać się, malować, pindrzyć.
Każdy element dograny, wszystko idealnie pasujące.
Przygotowywać rok czy dwa i poten bum, trzask, po wszystkim.
Dziura w spodniach, pozdzierane nogi i pustka na koncie bankowym.
Małe arcydzieło za dużą kasę…
Lepiej wsadzić zaskórniaki do kieszeni, wydać na siebie, na swoje podróże, mieszkanie, zachcianki. I nie napychac brzucha nikomu, nie tańczyć razem, nie spotykać się, nie wspominać, nie śmiać.
W dzisiejszych czasach, trudnych, jest w tym krzta prawdy i każdy wybiera swoją drogę w tym galimatiasie.
Jednak jesli młodzi nie robią ze ślubu tylko konieczności ubrania się w sukienkę i uczesnia w modną fryzurę nabiara on innego znaczenia.
Czy kościelny, czy cywilny – nie ma znaczenia.
Jeśli głos drży podczas przysięgi małżeńskiej,
Jeśli spływają po polikach łzy i im i gościom,
Jeśli w ich oczach widać realną radośc tego dnia,
Jesli to szczęście jest widoczne, a nogi im się uginają jakby były z waty…
… to oznacza to, że warto przeżyć takie emocje, aby zostały one w sercu na zawsze, w naszej pamięci na długo. Żeby zostały zdjęcia, filmy i wspomnienia. Żebyśmy śmiali się wspólnie, że ktoś się upił, a inny położył sie spać nie do swojego łóżka.
Żeby rodzice mieli swoje wzruszenia.
Żebyśmy mogli komuś sprawić radość prezentem, dedykacją, niespodzianką.
Żebyśmy zobaczyli swoją dalszą rodzinę i starali się zacieśniać kontakty.
I żebyśmy mogli trzymać się mocniej za rękę, umocnieni słowami które wypowiedzieliśmy do siebie.
I żeby te emocje, które zostaną w nas z tego jedynego, wspaniałego, wspólnego dnia dodały nam skrzydeł i unosiły nas nawet wtedy, gdy staną przed nami większe i mniejsze problemy serwowane przez życie…
M&M – dla Was ❤
😘
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mistrzu, miło Cię tu widzieć! 🙂
PolubieniePolubienie