Pożyczasz samochód od męża, pakujesz dziecko i jedziesz. Zapinasz te wszystkie pasy, włączasz światła, aby tylko przestało pikać, krzyczeć, że czegoś wciąż brak i czegoś nie zrobiłaś. Już jesteś na trasie, ale w delikatnym niedoczasie. Wtem na stacyjce informacja: Paliwa wystarczy ci na kilometrów: 0 Ja pierdziele, klnę w duchu tak, że szewc jest w …
Czytaj dalej To bym daleko pojechała