
Dzieci to niekończące się pasmo inspiracji. To, co mówią, w co się bawią, jak reagują. Ich myśli i sposób rozumowania jest czasem tak abstrakcyjny, że Coelho i Gretkowska w jednym lepiej by tego nie wymyślili.
Przykład?
A proszę.
Syn mój, Tymek, leży wieczorem w czystej pościeli. To, że jest czysta ma znaczenie. Podchodzę do niego, siadam na łóżku, kładę głowę koło jego głowy. Oddycham zapachem mydła z jego ciała i proszkiem z czystej pościeli. To wszystko jakoś tak komponuje mi się idealnie, że zamykam oczy i przenoszę się w jakąś krainę relaksu, spokoju. Nikt nic ode mnie nie chce. Ten zapach mnie przeniknął.
– Uwielbiam taki zapach wypranej pościeli, czystej piżamy, wiesz? I ten Twój zapach ciała, taki mydlany, bardzo mnie to odpręża – wzdycham z zamkniętymi oczami i zapadam się w błogości tej chwili – Mogłabym tu zostać na zawsze i Cię wąchać, to jest niesamowite – mówię.
Syn trochę zdziwiony tym wywodem reaguje szybko:
– A jak Ci chucham w twarz pogryzionym kabanosem to też lubisz?
Czy czar może prysnąć szybciej niż wtedy?
Hasztag: facet
Hasztag: dlaczego
😉