
Kiedy choinka ubrana, igły nawet lekko się sypią, lampki zdobią dom i świąteczne bibeloty stoją po kątach.
Kiedy w pracy jak zawsze najwięcej roboty właśnie teraz i ze snu wybudza Cię twoje biurko ze stertą papierów strasząc niczym Buka Muminki.
Kiedy zimową porą odzywa się twoje zapalenie jelita pozwalając ci jeść kleik ryżowy z bananem i wąchać resztę smakołyków na stole.
Kiedy dzieci mówią jasno: „Nie kupuj mi tylko żadnej koszuli mamo!” oraz „Chyba to jest logiczne mamo, że ja sukienki to nie założę!”
To już jest jasne… idą Święta!